Na bazie moich doświadczeń oraz wspólnych dyskusji z kolegami i koleżankami pracujących z młodzieżą wysuwa się jedno stale powtarzające się pytanie:
Czy Twoje dziecko ma poczucie bezwarunkowej akceptacji? – wyprzedzam Wasze myśli - to nie oznacza bezwarunkowej zgody na jego zachowanie !
By móc rozwijać się, nasze dzieci potrzebują aprobaty dla sytuacji, w których mogą sprawdzać różne rzeczy, nie ryzykując odrzucenia, jeśli wybór nie spodoba się nam – rodzicom.
Nastolatek bazuje przede wszystkich na swoich odczuciach. Nie potrafi tak skutecznie jak dorosły spojrzeć z dystansu na własne potrzeby i emocje, bo te są tak silne, że właśnie przez nie widzi świat. I ma to uzasadnienie neurobiologiczne.
Dlatego ważne są dla nastolatka w takich momentach nasza akceptacja i poczucie bezpieczeństwa, aby – mimo fatalnych pomysłów i kiepskich decyzji oraz nie zawsze przyjemnych następstw - nie bał się o tym rozmawiać z nami, mówić co czuje, czego doświadcza, czego się obawia, czego od nas potrzebuje. A to między innymi też dlatego, by był na dobrej drodze do budowania własnej odpowiedzialności.
Hmm… tylko czy my sami dorośli potrafimy rozmawiać o naszych uczuciach i potrzebach? Zostawiam to indywidualnej refleksji….
Dorastający młodzi ludzie potrzebują zdrowego przeciwstawiania się dorosłym, jako ćwiczenia do budowania własnej odrębności i niezależności, by przygotować się do wejścia w samodzielne życie i budować poczucie własnej wartości.
Pozwólmy dziecku na autonomię, uwzględniajmy jego zdania, wybory, negocjujmy, dajmy mu sprawczość, bądźmy silni i wspierający

Comments