Z jakiegoś przedziwnego powodu, część z nas ma zakodowane, że posłuszeństwo rodzicielskim nakazom i wymaganiom oznacza szacunek!
Czy naprawdę chcemy, żeby nasze dzieci bezrefleksyjnie i z lęku robiły to, czego od nich wymagamy?
Jestem przekonana, że większość z nas naprawdę chce, by nasze dzieci myślały samodzielnie, były asertywne i odważne. Mamy nadzieję, że stawią czoła i oprą się presji rówieśników i nie tylko.
Ale jeśli tego chcemy, to musimy je tak wspierać, by wyrobiły sobie własne zdanie w różnych tematach. Jeśli będziemy wymuszać posłuszeństwo w obrębie czterech ścian naszego domu, to możemy się spodziewać, że nasze uległe dzieci podporządkują się komuś innemu poza domem.
Szukajmy sposobów, by w relacji z nastolatkiem:
- zadbać o swoje i jego potrzeby
- pokazywać skarbnicę naszych doświadczeń życiowych, by mógł z tego czerpać i wykorzystywać na swojej drodze ale też otwartością na jego pomysły
- zapraszać do refleksji i sprawdzania, co działa dla niego, co ceni, co jest dla niego ważne.
Marshall Rosenberg powiedział
„Im bardziej jesteśmy świadomi swoich potrzeb, tym lepiej możemy o sobie stanowić i rozumieć innych”
Pozwólmy im zatem, by świadomie mogli docierać do swoich własnych potrzeb i sposobów ich zaspakajania.
Comments